We’ve updated our Terms of Use to reflect our new entity name and address. You can review the changes here.
We’ve updated our Terms of Use. You can review the changes here.

Sakropunkopolo

by The Krzyś

/
  • Streaming + Download

    Includes high-quality download in MP3, FLAC and more. Paying supporters also get unlimited streaming via the free Bandcamp app.

      name your price

     

1.
Nie wymawiam imienia Pana Boga nadaremno W każdej chwili z chwil, które tworzą mą codzienność Gdy głośno, lub pod nosem, w myślach lub pełnym głosem Przywołuję na świadka w zmaganiach i upadkach W zwątpieniu, upodleniu Czekaniu, cierpieniu Drobnej niedogodności Gniewie, niecierpliwości Nie będę sam w żadnej chwili bezsilności I w zwątpieniu najgorszym wobec świata i ludzkości I nie będzie złamane tutaj drugie przykazanie Patrz na mnie, patrz na nich, jeśli czas już to się zajmij W ogniu i wodzie Na przystanku w złej pogodzie W wojnie wyzwoleńczej W sobotniej kolejce
2.
Rozterka 02:57
Tyle błędów, a wszystkie Ustawiają się przed oczami Z tylu dróg nie zawrócę A każdą już bliżej, niż dalej Tyle błędów znajduję, żałuję Nie przeżyję życia od nowa Przed każdym wyborem złym Nie ucieknę i się nie schowam Nie zrozum mnie źle Nie zrozum mnie Pamiętam raczej, co złe Ufności we mnie za mało Na zawsze zachwiane proporcje Między nadzieją a wiarą I nawet jeśli wiem Bronię się przed tą wiedzą Jeśli wierzę, jeśli kocham Słucham, gdy źle podpowiedzą Nie zrozum mnie źle Nie zrozum mnie Wiódł ślepy kulawego Dialog sumienia z obawą Nie zagłuszę już tej rozmowy Żadną największa sprawą Zakopię się, nim mnie zakopią Nim mnie spopielą sam spłonę Jak każdy niosę swój krzyż I nie wiem, czy w dobrą stronę Nie zrozum mnie źle Nie zrozum mnie
3.
Patrz, już nie ma tego złego, co straszyło nas od lat Co nam życie ustawiało, cień rzucając na nasz świat Patrz, już nie ma tego złego, tylko udawało że Jest silniejsze, większe, pierwsze, że dopadnie ciebie, mnie Nie ma tego złego! Nie ma tego Złego! Patrz, już nie ma tego złego, było kłamstwem, jak to złe Teraz naucz się bez strachu, przeżyć dzień i zapaść w sen Patrz już nie ma tego złego, nie pozostał ślad i kurz Nie będzie ciągu dalszego, na dobre nie wyjdzie już Nie ma tego złego! Nie ma tego Złego!
4.
Psalm 82 03:53
Bóg staje na zgromadzeniu Bożym, sprawuje sąd pośród bogów: „Jak długo jeszcze niesprawiedliwie sądzić będziecie i popierać sprawę złoczyńców? Stawajcie w obronie słabego i sieroty, oddajcie sprawiedliwość nędznemu i ubogiemu! Ratujcie nieszczęśnika i biedaka, wyzwólcie go z rąk złoczyńców!” Nie pojmując, nie rozumiejąc, chodzą w ciemnościach, a wszystkie podwaliny ziemi się chwieją. Myślałem: „Wy wszyscy bogami jesteście i synami Najwyższego. Ale pomrzecie jak inni śmiertelni i upadniecie jak każdy z możnych”. Powstań, Boże, sprawuj sąd nad ziemią, bo Twoją własnością są wszystkie narody.
5.
O upadku 01:58
Bijesz się z myślami Wojna w twojej głowie Bijesz się z myślami Lecz które są twoje? Upadasz to rzecz normalna Upadki w człowieka wpisane Najgorzej, gdy uwierzysz że Już nie masz po co wstawać Tysiące pocisków Bomby „made in hell” Kiedy tracisz wiarę Osiągnęły cel Upadasz to rzecz normalna Upadki w człowieka wpisane Najgorzej, gdy uwierzysz że Już nie masz po co wstawać
6.
Rozrzuceni po dawnych obrzeżach miast Lecz i w centrum wgryzają się śmielej Jak w kościołach postindustrialnych mas Których bóg już nie mieszka w kościele W porze zmroku żarówek, jarzeniówek blask W szklanych oknach jak halach fabrycznych Jeszcze mają pracę, jeszcze mają czas Wyjdą w chłodną noc, w biel lamp ulicznych Pośród fontann i szkła, pośród wysokich traw Algorytm poprowadzi, nim klękniesz Niewolnictwo co trwa kolejny tysiąc lat Jeszcze nigdy nie było tak piękne Wyglądają dobrze, choć się czują źle Ale za to im przecież nie płacą Za to zapłacą sami, ale kiedy i gdzie Się dowiedzą, gdy już wszystko stracą Pośród fontann i szkła, pośród wysokich traw Algorytm poprowadzi, nim klękniesz Niewolnictwo co trwa kolejny tysiąc lat Jeszcze nigdy nie było tak piękne
7.
Zdepcz go! 01:57
Jego wolność moja wieczna niewola Jego wolność moja klątwa, mój pech Jego wolność na mych rękach kajdany Jego wolność mój pierworodny grzech Zdepcz go Jak jest napisane Zdepcz go Jak jest obiecane Zdepcz go! Jego wolność to moje zniewolenie Jego wolność to mój na szyi sznur Jego wolność mój strach, moje zmęczenie Jego wolność mój obowiązków zbiór Zdepcz go Jak jest napisane Zdepcz go Jak jest obiecane Zdepcz go!
8.
Z czerni się wyłoniła zieleń Ptaki się znów wśpiewały w sen Ruszyły pierwsze samoloty Nad łąkami zaczął się dzień Czerń, granat, róż, na końcu błękit Świat zawsze się otrząśnie z nocy Co zrobić, by o tym pamiętać Gdy znów przyjdzie wzywać pomocy? Księżyc do domu odprowadzi A słońce mnie położy spać Pozwól mi ufność tą zachować Cokolwiek by się miało stać

about

materiał nagrany całkowicie własnymi siłami (poza kupionymi kiedyś samplami perkusyjnymi), jakość domowo-podziemna, w stopniu większym od założonego.

Krzyś - głos, gitara, bas, sample, klawisze, muzyka i teksty (oprócz Psalmu 82)

credits

released May 26, 2023

license

tags

about

The Krzyś Warsaw, Poland

contact / help

Contact The Krzyś

Streaming and
Download help

Report this album or account

If you like The Krzyś, you may also like: